Osobowość w szkole

/ks. Jacek Stryczek

Autor tekstu twierdzi, że katecheta ma coraz mniej możliwości korzystania z autorytetu religii (naturalnego poczucia, że to jest ważne), a coraz częściej jest odwrotnie, że to jego autorytet staje się autorytetem religii.

Dzieci mają poczucie różnicy - religia jest "nie całkiem obowiązkowa". Na lekcje przychodzą różne osoby, również nieprzekonani lub wręcz wrogo nastawieni. Katecheta jest jak żeglarz żeglujący przy złej pogodzie, który ma dwa wyjścia: utonięcie lub udowodnienie, że jest świetnym żeglarzem.

Według autora katecheci powinni być przygotowani nie tylko do prowadzenia lekcji, ale również do naturalnego przywództwa.

 

nr 40, III

Prasa

przez Równość Wyznania

Strona używa plików cookies w celu zbierania danych statystycznych. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki